Z chłopakami byłam umówiona już jakiś czas temu, ale niestety marcowe choroby pokrzyżowały nam plany. Jednak co się odwlecze...:) I w końcu udało się spotkać w kwietniu! Od samego poczatku świetnie się dogadywaliśmy i nawet Adaś (mimo obaw mamy) bez problemu dał się przebrać i przygotować do sesji. A czuł się u mnie w studio jak w domu! Nie przeszkadzały mu błyskające lampy i od razu ochoczo zabrał się do ogladania przygotowanych rekwizytów:) Kubuś natomiast, to już prawie dorosły facet! Współpraca na piątkę! I tak, tych dwóch przystojniaków trafiło w moje ręce po to, żeby mieć pamiątkę dla babć, dziadków, brababć...bo to głównie w ich ręce mają trafić ponizsze zdjęcia:)