Matka byłaby zdolna wymyślić szczęście, aby je dać swoim dzieciom... 

Sama jestem matką dwójki łobuzów i dlatego ta sesja była dla mnie taka bliska i wyjątkowa. Nie było też wielkim zaskoczeniem, że to nasz bohater - 2,5 letni Wiktor od przekroczenia progu studia grał pierwsze skrzypce i to on dyktował warunki. A że w każdym z nas jest coś z dziecka to i ja z jego mamą szybko wpadłyśmy w wir zabawy i szaleństwa:) Powstało tyle świetnych kadrów, że ciężko mi było wybrać z nich kilkanaście najlepszych...bo jak dokonać selekcji jak z każdego zdjęcia bije tak ogromną miłością matki i syna!
A recenzja mamy po obejrzeniu zaledwie kilku pierwszych kadrów jest najwspanialszą zapłata za moją pracę:
 "Cudowne chwile......magiczna atmosfera......z chaosu wydobyłaś prawdziwe piękno.... Byliśmy tylko sobą a zdjęcia są bajeczne. Dziękujemy"